Koniec stycznia 1945 roku był dla mieszkańców Podtatrza długo wyczekiwanym kresem niemieckiej okupacji. Przeczuwając nadciągającą klęskę Niemcy stopniowo zaczęli opuszczać Zakopane już od lata 1944 roku. Na niebie coraz częściej można było zobaczyć alianckie bombowce, a od późnej jesieni 1944 roku mieszkańcy Podtatrza mogli już wyraźnie słyszeć odległe odgłosy salw artyleryjskich, swoje działania intensyfikował również ruch partyzancki. Był to zwiastun zbliżającego się końca wojny, co nie spowodowało jednak złagodzenia terroru – jak podaje Henryk Jost: „(..) zdarzało się, iż kondukt pogrzebowy idący na cmentarz zatrzymywano przed bramą wejściową, ze względu na odbywająca się egzekucję”. Gestapo do ostatnich chwil rezydowało w gmachu „Palace”, jednak atmosfera robiła się coraz bardziej napięta, a funkcjonariusze stopniowo uciekali z miasta. Wg wspomnień Jadwigi Laurman, która w latach okupacji była zmuszona do pracy jako kucharka w „Palace”, piorunujące wrażenie na gestapowcach wywarła informacja o powieszeniu przez partyzantów z plutonu AK „Kurniawa” Wacława Krzeptowskiego – szefa kolaboracyjnego Komitetu Góralskiego. Ostatnie miesiące przed opuszczeniem przez Niemców Podtatrza to także nasilająca się brutalność przy ściąganiu kontyngentów, czyli przymusowych dostaw żywności. W styczniu 1945 roku okupacyjna administracja dość pośpiesznie opuściła miasto – nie zdołano całkowicie opróżnić magazynów żywnościowych, wobec tego podpalono je. Niemcy nie podjęli próby obrony miasta przed nadciagającą Armią Czerwoną obawiając się oskrzydlenia, jednak w ostatnich chwilach przed opuszczeniem Zakopanego po mieście krążyła ekipa saperów, której zadaniem było wysadzenie kluczowych obiektów. Wtedy właśnie zniszczono tartak, papiernię, elektrownię oraz mosty na potoku Bystrym, paraliżując tym samym ruch miejski. Ekipa niszcząca posiadała także rozkaz wysadzenia kolejki na Kasprowy Wierch, jednak z uwagi na wielki pośpiech w jakim działali saperzy oraz dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności kolejka została ocalona. Bez walk nie obyło się niestety w Nowym Targu, którego okolice umacniano już od lata 1944 roku; intensywne działania wojenne toczyły się również w rejonie Rabki Zdroju. Rozbite jednostki niemieckie, nękane dodatkowo przez radzieckie lotnictwo, wycofywały się ciągnąc długimi kolumnami na zachód – głównie przez Nowy Targ oraz trasą Gronków-Szaflary-Czarny Dunajec. Świadkowie tych wydarzeń zwracali uwagę na wygląd i zachowanie niemieckich żołnierzy, którzy nie przypominali już butnej armii z początku wojny. W relacji jednego z naocznych obserwatorów, którą przytacza Józef Kasperek czytamy: „(..) wozy odkryte ze sprzętem wojskowym, to znowu auta obładowane żołnierzami, niektórzy nawet przyczepiali się do motorów samochodów byle prędzej, byle dalej (…) Ten i ów zgarbiony i zarośnięty (..) głowy zwieszone, zatrzymują się po drodze na nocleg, kradną kury”. 29 stycznia 1945 roku w Zakopanem, Nowym Targu oraz wielu innych miejscowościach Podtatrza pojawiły się jednostki Armii Czerwonej…
Na fotografii odwrót Niemców przez Zakopane, styczeń 1945 r. (ze zbiorów Muzeum Tatrzańskiego)
(opracowano na podstawie publikacji: J. Kasperek – „Podhale w latach wojny i okupacji niemieckiej”; A. Filar, M.Leyko – „Palace – Katownia Podhala”; H. Jost – „Zakopane Czasu Okupacji’)