Zofia Okońska przyszła na świat 26 kwietnia 1912 roku we Lwowie. Do wybuchu II wojny światowej mieszkała w Gdyni, z której została wysiedlona do Warszawy. Tam zaangażowała się w pracę konspiracyjną – była członkiem Związku Walki Zbrojnej. W 1942 r., w obawie przed aresztowaniem, ucieka do Rabki i zamieszkuje w willi „Pod Gwiazdą”.
W maju zostaje aresztowana przez gestapowców z zakopiańskiej placówki – Rudolfa Bennewitza i Józefa Domaradzkiego. Po kilkugodzinnym przetrzymywaniu w willi „Tereska” w Rabce, która pełniła wówczas funkcję Szkoły Dowódców Policji Bezpieczeństwa i Służby Bezpieczeństwa, zostaje przewieziona do „Palace”.
Podczas przesłuchań była poddawana różnym torturom. Jak sama opisuje: „Po moich negatywnych odpowiedziach zirytowany Bennewitz kilkakrotnie uderzył mnie w twarz, a na jego znak Mazurkiewicz, po skrępowaniu mi rąk drutem, zawiesił [mnie] na drzwiach, kołysząc nimi jak wahadłem. Gdy dostałam krwotoku z nosa i uszu, spuścił mnie z drzwi, cucąc kopniakami. Ponieważ nie mogłam stać i iść, wywlókł mnie za ręce po schodach do piwnicy”.
Zofia została zamknięta w małej celi pozbawionej światła, tzw. izolatce. Przykuto ją do łańcucha, który był wmurowany w ścianę celi. Długość łańcucha nie pozwala na położenie się. Dodatkowo poddana była tygodniowej głodówce.
Okres gehenny przeżyła dzięki pomocy współwięźniów, którzy przemycali chleb do łaźni i tam zostawiali go na rurach, by mogli go zabrać bardziej potrzebujący. Strażnik – Brunner Friedrich, nazywany również Fritzem, pozwalał na to więźniom, mimo iż złamanie jakiegokolwiek rozkazu było surowo karane. Strażnik przychodził również w nocy do celi Zofii w celu odpięcia łańcuchów, dawał jej również pożywienie. Ratunkiem były również posiłki dostarczane przez Radę Główną Opiekuńczą pod kierownictwem Antoniego Krzyżaka.
Początkiem lipca 1942 r. Zofia Okońska została przewieziona do więzienia w Tarnowie, a stamtąd do obozu koncentracyjnego Auschwitz. 27 stycznia 1945 roku, wraz z innymi więźniami, została wyzwolona.
Pomimo upływu lat, pamięć o przeżytych wydarzeniach pozostawała żywa. W 1987 r. opisała swój pobyt w Palace w księdze pamiątkowej, jednak jak sama zaznaczyła: „Żadne pióro nie może odtworzyć przeżytych tam cierpień”.
Na fotografii: niezachowane napisy wyryte przez więźniów Palace, ok. 1955 r. fot. Władysław Werner, zbiory: Muzeum Tatrzańskie.
Również Zofia Okońska i jej współtowarzyszki wyryły na ścianie celi nr 2 swoje nazwiska i datę transportu do więzienia w Tarnowie. Napisy również nie zachowały się. Po wojnie zostały zamalowane.