Czesław Trybowski „Biruta” urodził się 12.02.1909 r. w Ciężkowicach. W 1935 r. przybył do Rabki, by objąć stanowisko kierownika stacji meteorologicznej. W czasie okupacji niemieckiej prowadził biuro meldunkowe w Zarządzie Gminnym w Rabce. W swojej pracy miał styczność z funkcjonariuszami gestapo z Zakopanego, którzy przyjeżdżali do biura meldunkowego, aby pozyskać adresy poszukiwanych osób. Zapewne nie spodziewał się, że przyjdzie mu poznać tych funkcjonariuszy również jako swoich przyszłych oprawców.
Za przynależność do ZWZ AK, dnia 17.09.1942 r. Czesław Trybowski został aresztowany.
Po przewiezieniu do więzienia w Palace poddany był brutalnym przesłuchaniom. Aby złamać jego opór, stosowano wobec niego wymyślne kary, m.in. przez tydzień przebywał o głodzie w ciemnicy, przykuty do łańcuchów wmurowanych w ścianę, bez możliwości spoczynku. Następnie przez okres tygodnia codziennie zabierano go na kilka godzin do pokoju przesłuchań, w celu zdobycia zeznań. Przesłuchiwaniom towarzyszyły bicia i kopanie.
Z Palace został przewieziony do więzienia w Tarnowie, dnia 25.01.1943 r. trafił do KL Auschwitz, a następnie skierowano go do KL Flossenbürg, gdzie doczekał wyzwolenia. Czesław Trybowski był również świadkiem w toczącym się po wojnie procesie przeciwko Robertowi Weissmannowi. Zmarł 14.07.1966 r.
Dramatyczne przeżycia z przesłuchań i tortur spisywał w grypsach, które przesyłał do żony Elfrydy, do której zawsze czule zwracał się Elfi. Wiadomości z Palace, zapisane na małych karteczkach, przekazywane były m.in. w bieliźnie oddawanej do prania, zaszyte w kołnierzyku koszuli. Przekazywanie grypsów wiązało się z dużym ryzykiem. W liścikach umieszczał także prośby o najpotrzebniejsze artykuły, dzielił się troskami, pocieszał swoją żonę, która sama opiekowała się ich małym synem Antosiem. Pisał, że już nie wróci.
W jednym z grypsów napisał: „Trzymaj się dzielnie moja Żono, nie rozpaczaj, daruj mi wszystko to czem Cię uraziłem lub obraziłem, wychowaj mi dziecko na dobrego katolika i Polaka. Ojcom moim ucałuj ręce, uściskaj pozostałe rodzeństwo – Myślenice – Bóg z Wami. Całuję Cię moja Kochana i Ty maleńki Antku po tysiąc razy w myślach – Cesiek”.
Dziś mały Antek z grypsów Czesław Trybowskiego ma 82 lata. Jego tata wrócił.