Szczególne podziękowania, wielki szacunek, dla Pani Barbary Tarnowskiej, wnuczki Marii Lorens.
Pani Barbara Tarnowska przekazała do Muzeum Palace rękopis wiersza napisanego w KL Auschwitz dla Jej Babci oraz inne pamiątki z obozów. Jak powiedziała Pani Barbara:
„…zmagam się sama z sobą, nie wiem, ale…Powierzam Panu te pamiątki, to jest dla mnie ważne rozstanie. Tak myślę, taki wiersz powinien być w Muzeum, nie u mnie.”
„…zmagam się sama z sobą, nie wiem, ale…Powierzam Panu te pamiątki, to jest dla mnie ważne rozstanie. Tak myślę, taki wiersz powinien być w Muzeum, nie u mnie.”
Maria Lorens została aresztowana przez gestapo ze swojego domu na Skibówkach dnia 4 czerwca 1941 r. Aresztowano także córkę Marii – Marie wraz z mężem Franciszkiem Mrowcą. Nieco później aresztowano także drugą córkę Czesławę.
Maria Lorens była przesłuchiwana i torturowana w Palace. Szczególnie bestialski był gestapowiec Betscher, który uderzał jej głową o maszynę do pisania, wybił jej zęby i złamał nos. Po blisko pięciu miesiącach, 18 października 1941 r. została przeniesiona do więzienia w Tarnowie. Na wiosnę, 27 kwietnia 1942 r. trafiła do KL Auschwitz. Córki Marii, Maria i Czesława, również zostały przewiezione do KL Auschwitz. Zięć Franciszek Mrowca został rozstrzelany pod ścianą śmierci w KL Auschwitz 18 czerwca 1942 r.
W lutym 1945 r. Maria Lorens szła w marszu śmierci do DL-Lager Bergen Belsen. Po wyzwoleniu obozu w maju 1945 r. wróciła do domu.
W marszu śmierci do Bergen Belsen towarzyszył Marii Lorens wiersz napisany specjalnie dla niej z okazji imienin przez nieznaną współwięźniarkę.
Fragment wiersza:
„Domem twym barak, nazwiskiem numerki,
A światem lagier, pieśnią jęki ludzi.
Dzisiaj matko w porannej godzinie
Skowyt psów dzikich usłyszysz przy bramie
Ofiaruj jeszcze te imieniny,
Do wieńca cierpień na Polski powstanie.”