W powstającym Muzeum „Palace” dużą uwagę przywiązujemy do upamiętnienia działalności Kurierów Tatrzańskich. Istnieją rozbieżne szacunki co do ich dokładnej liczby, jednak bezspornie jednym z najaktywniejszych kurierów był urodzony w Chochołowie Stanisław Frączysty. W chwili wybuchu wojny był już zaangażowany w Dywersji Pozafrontowej sformowanej dla prowadzenia działalności sabotażowej na tyłach wroga. Od najmłodszych lat doskonale znał tereny przygraniczne, dlatego na kurierski szlak ruszył już jesienią 1939 r. Początkowo działał na krótkich dystansach, skupiając się głównie na przeprowadzaniu uciekinierów na słowacką Orawę, skąd można było dojechać pociągiem do granicy węgierskiej. W miarę zaostrzania się sytuacji Frączysty był angażowany do znacznie bardziej wymagających zadań – jednym z nich było przerzucanie z Węgier do okupowanego kraju milionów przedwojennych złotówek, które, zgodnie z niemieckim rozporządzeniem, musiały zostać ostemplowane. Najsłynniejszym wyczynem Stanisława Frączystego było przeprowadzenie do okupowanej Polski marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego razem z przedwojennym wicewojewodą tarnopolskim Bazylim Rogowskim. Mimo kamuflażu stosowanego przez Rydza-Śmigłego oraz obowiązku tytułowania go „Profesorem”, Frączysty dość szybko rozpoznał swojego podopiecznego, czego jednak nie zdradził do końca akcji. Szczegółowa relacja z tej wyprawy stworzona na podstawie wspomnień Frączystego i Rogowskiego została wyemitowana w Radiu Wolna Europa w 1966 roku.
W trakcie swojej działalności kurier z Chochołowa wykonał 29 pełnych oraz wiele krótszych kursów w ramach tzw. sztafety. Został aresztowany w swojej rodzinnej miejscowości podczas przekraczania granicy w lutym 1942 roku. Początkowo wzięty przez Niemców za przemytnika zbiegł i zdołał się ukryć. Kilka dni później, w przeddzień planowanego powrotu na Węgry, Niemcy wpadli na trop jego kryjówki. Po ponownym aresztowaniu Stanisław Frączysty został przewieziony do „Palace”, skąd po trwającym trzy tygodnie śledztwie, w trakcie którego poddawany był bezwzględnym torturom, trafił do obozu koncentracyjnego Auschwitz. Po raz drugi przewieziony do ”Palace” jesienią 1942 r., gdzie gestapowcy starali się bezskutecznie zmusić go do złożenia zeznań w sprawie innego pojmanego kuriera. Wyzwolenia doczekał w obozie Buchenwald. Po wojnie Stanisław Frączysty powrócił do rodzinnego Chochołowa, gdzie pracował jako społecznik – był także nieocenionym źródłem wiedzy dla historyków. W latach 60-tych zeznawał w charakterze świadka na procesie dowódców zakopiańskiej placówki gestapo we Fryburgu: „oni mnie, oczywiście, nie pamiętali i nic w tym dziwnego nie widzę. Mieli przecież takich jak ja na swoim koncie setki, może tysiące” (A. Filar, M. Leyko Palace: Katownia Podhala s.125). Dożył sędziwego wieku 92 lat. Zmarł w 2009 roku.